Ciekawa jestem czy macie
tak samo jak ja. Pamiętam jakby było to wczoraj. W tygodniu mama ledwo mogła
mnie dobudzić.. o jeny jak mi się nie chciało wstać. W weekend natomiast pobudka
z samego rana niemalże o wschodzie słońca. Historia lubi się powtarzać. W
weekend o 6:30 Tosia jest już na nogach. Co mam Wam powiedzieć !! DRAMAT ! Mamy
czas żeby się wyspać a tu z rana pobudka. Dzisiaj już się do tych wczesnych
poranków weekendowych przyzwyczailiśmy. Cały czas jednak szukamy prostych
rozwiązań na pobudkę tygodniową.
Przedszkole to temat
rzeka. Mogłabym pisać i pisać. Dzisiaj mam dla Was temat jeszcze nieporuszany
na blogu. Mam dla Was trzy najprostsze rozwiązanie jak z uśmiechem na twarzy
obudzić przedszkolaka. Gorący okres zapisów do przedszkoli zakończony, więc już
wiecie i możecie się przygotowywać nie tylko w kwestii wyprawki, ale również
pod względem organizacji poranków.
BUZIAKI
Czy jest coś słodszego i
piękniejszego od tysiąca buziaków o poranku? No jak dla mnie nie. Ta metoda doś
długo się u nas sprawdzała. Tosia otwierała oczy z uśmiechem i była pełna
optymizmu na nowy dzień. Niestety jest to metoda równie skuteczna jak i krótko
wystarczalna. Po około dwóch miesiącach Tosia otwierała oczy i oznajmiała mi,
że ona nie chce całusków. Ona jest już duża, dorosła i nie będzie się
całuskować. Nie pozostało mi nic innego jak szukać nowych sposobów na pobudkę
mojego przedszkolaka.
MUZYKA
Muzyka to nie tylko
nutki. Muzyka jak się zwykło mówić łagodzi obyczaje, ale ma również wiele
funkcji terapeutycznych. Na ciężkie poranki wybieramy ulubioną Tosi płytę ze
ścieżką dźwiękową z bajki "Księżniczki Zosi". Tosia smacznie sobie
śpi, ja włączam płytę, a ona już się przebudza. Otwiera oczy z uśmiechem na
twarzy. Dzień staje się piękniejszy dla mnie i dla Tosi. Bez stresu, bez
pośpiechu.. zaczynam z nią tańczyć, śpiewać. To jest to !!
WCZEŚNIEJSZE ZASYPIANIE
Najlepszym rozwiązaniem dla
bezstresowej pobudki jest wcześniejsze położenie się do łóżka. No tak z reguły
jest. Chcesz wstać wcześniej nić prostszego połóż się spać wcześniej. Z dziećmi
sprawa nie jest prosta. Bo wiecie zawsze jest coś jeszcze ważnego: siku, kupka,
piciu, srisiu.. i tak bez końca. Niby mieliśmy położyć się spać wcześniej, a w
rzeczywistości idziemy spać godzinę później.
Idealnym rozwiązaniem
jest połączenie wszystkich tych trzech metod. Ciągłe mieszanie ich.
Dostosowywanie ich do każdego kolejnego dnia. Układanie sobie dnia według
pobudki to naprawdę świetna sprawa. Bo jak już uda nam się bez nerwów, bez
pospieszania wstać wtedy wiem jedno dzień będzie mega pozytywny.
Ciekawa jestem, jakie Wy
macie metody na poranne wstawanie. Dajcie znać koniecznie, bo kto wie może na
jutro będę potrzebowała kolejne pomysły i inspiracje!
U nas jest poranny dramat. Płacz, nerwy i tak od września. Muszę spróbować z muzyką.
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz sprawdzić jak podziała muzyka. U nas mały odtwarzacz zagościł na stałę. Po pierwsze radio gra , po drugie możemy puszczać sluchowiska, a po drugie te nasze pobudki. Bardzo Ci Polecam !! Daj znać czy muzyka u Was się spradziła :)
UsuńZapewne sprawdzę i dam znać.
Usuńmetoda z rozmową przez telefon jest kosmiczna..
UsuńU nas działają łaskotki i opowiadanie żartów jak widzimy, że Gaba już się budzi :)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie żartów odpada bo Tosia śpi jak suseł. Muszę łaskotki wypróbować :*
UsuńJa nigdy nie miałam problemów ze wstawaniem do szkoły :) jestem rannym ptaszkiem, więc wystarczyło żeby mama raz zajrzala do pokoju, a po chwili ja już z niego wychodziłam :) mam tak do tej pory :) niestety córka moja w temacie spania poszła po tacie :/ lubi pospać , na dodatek jak się ją budzi, to jest zła i obrażona na cały świat :P moim sposobem, który na nią działa jest to, że udaję rozmowę przez telefon, a ona wtedy się rozbudza, ja dalej niby gadam, uśmiecham się do niej, macham jej i wtedy nie ma takich nerwów :D
OdpowiedzUsuńTosia zdecydowanie wdała się w spanie po mnie. Ja uwielbiam spać więc ona też. Nie próbowałam rozmowy o której Ty piszesz. Będę próbowała :*
UsuńCzeka nas od września i już się boję bo jak mu die zdarzy drzemka jeszcze po południu to przy pobudce jest dramat.
OdpowiedzUsuńna moja coreczke działa "idzie rak nieborak...." razem z gilgotkami, smieje sie i w ciagu paru minut jest juz szczesliwie obudzona :)
OdpowiedzUsuń