Ja rozumiem, że dzieci w przedszkolu
chorują. Przed pierwszym września każdy nam mówił, że zobaczycie Tosia będzie
chorować. Podobno może to trwać pół roku, a i pierwszy rok uczęszczania do
przedszkola. Pogodziliśmy się z tym i każdy katar, kaszel przyjmujemy z pokorą.
Czasem bywa tak, że Tosia jest cztery dni w przedszkolu i tydzień niestety
siedzi w domu. Taki ten nasz przedszkolny los.
Na samym początku ja znerwicowana matka tym,
że mój świeżak przedszkolak jest chory fru dziecko do wozu i do lekarza
jechałyśmy. No, bo gdzie szukać pomocy jak nie u lekarza. No i tak raz, drugi..
za trzecim razem i czwartym objawy te same.. więc leczyłyśmy się same i to z
bardzo dobrym efektem.
CO
MNIE WKURZA
W
TYM NASZYM
CHOROWANIU
1. Chore dzieci w przedszkolu - dla
ścisłości nie katar, ale naprawdę chore dziecko. Dla przykładu właśnie w
mikołaja tydzień temu w środę do przedszkola przyszły dzieci chore. Nie
chodziły do przedszkola przez cały tydzień i po mikołaju też w domach siedzą.
No i co .. głupkowaci rodzice musieli swoje dzieci wysłać do przedszkola, bo
jak z mikołajem się nie spotka.. eh.. temat rzeka..
2. Jedno i to samo - no bo, po jakiego kija
skupiać się na dziecku .. lekarze zalecają jedno i to samo, a w dodatku to, co
jest obecnie reklamowane. Jak mnie to wnerwia. Zapewne lekarze mają z tego profity,
bo cóż by innego.
3. DIAGNOZA - dlaczego lekarz diagnozuje
dziecko tak szybko. Na przykładzie naszej ostatniej wizyty. Wchodzimy do
gabinetu, a Pani doktor pyta: Co się dzieje ? Później tylko mówi.. chodź
zbadamy się do Tosi. Tak jakoś bezpłciowo. Bez emocji, empatii .. jakby bez
serca. Gardło.. i wszystko bez wstawania.. cały czas siedzi przyklejona do
krzesła.. Tosia tylko musiała podejść.. eh..
No i wkurza mnie to wszystko szczególnie
po piątkowej wizycie w gabinecie. Diagnoza angina. No, więc co antybiotyk.
Matka wyruszyła do apteki, wykupiła. W aptece Pani farmaceutka powiedziała, że
już chyba 15 dziecko przychodzi z anginą. Ja na to, że pewnie lekarka ma układ
i dlatego tylko ten antybiotyk sprzedają. Apteka dla ścisłości jest przy
przychodni. Za ladą cisza i rumieńce na policzkach...
W domu pierwsza dawka i ulga. Dziecię
będzie zdrowe uff.. chociaż samo słowo antybiotyk przyprawia mnie o gęsią
skórkę. W piątek było ok, w sobotę Tosia troszkę słaba, ale mikołajkowe
odwiedziny stawiały ją na nogi. W niedzielę jakby ok.. choć nocka nieprzespana.
Tosia całą noc się drapała. Nogi, ręce.. Około godziny 12.. Tosi wyszła wysypka
na całych nogach. Nie była to jednak taka zwykła wysypka. To były wielkie
placki. Placek na placku.. czerwone, wypukłe.. Wezwaliśmy lekarza do domu i ..
Okazało się, że Tosia ma uczulenie na ten antybiotyk. W dodatku lekarz oznajmił
nam, że Tosia nie ma anginy.. o co kam an..
Jak żyć się pytam.. ma czy nie ma anginy..
antybiotyk potrzebny czy nie.. jak żyć.. szkoda tylko, że Tosia teraz cierpi..
Niekompetencja lekarki mnie powaliła.
czułam że to będzie coś w tym stylu. Mojej kumpeli syn ma w karcie zdrowia wpisany antybiotyk który go uczula(chodzi o jakiś składnik) a ostatnio dostał go w innym antybiotyku. Dziecko całe wysypane i do tego duszności. Tydzień w szpitalu. Masakra z tymi lekarzami
OdpowiedzUsuńJak dobrze ze Tosia tak krótko brała antybiotyk.. i dobrze że bez szpitala.. bo chyba bym tej lekarce nie darował.
UsuńMy kiedyś mieliśmy taką sytuację z różyczką. Najpierw diagnoza: za dużo białka, skaza. Później: inne uczulenie. A po tygodniu (w miedzyczasie był antybiotyk i kremy) lekarka stwierdziła, że to różyczka. A różyczki, jak wiadomo, niczym szczególnym się nie leczy...
OdpowiedzUsuńTrzymajcie sie zdrowo, mimo wszystko!
Dzięki Kochana :*
UsuńMój synek też dostał antybiotyk i też na gardło - na drugi dzień obudził się zdrowy, ale....z sińcami na całym ciele i pod oczami, byłam w szoku bo okazało się , że na antybiotyk jest uczulony!zgroza!
OdpowiedzUsuńEh.. u nas uczulił duracef :(
UsuńMoja córka też w tym roku zaczęła przedszkole. Właśnie po raz siódmy przeziębiona i siedzimy w domu. U lekarza byliśmy kilka razy, zawsze do tej pory osłuchowo czysto. Na razie leczymy się więc bez antybiotyku.
OdpowiedzUsuńU Was przykra sprawa, bo nie dość, że antybiotyk uczulił, to jeszcze opinia drugiego lekarza, że antybiotyk nie był potrzebny. A matka przecież nie lekarz i właśnie temu lekarzowi powinna móc zaufać...
Zaufanie.. powinnam.. a teraz sama nie wiem czy zaufam. . :(
UsuńRozumiem Cię, u nas też szpital od września. Już mi ręce z bezradności opadają.
OdpowiedzUsuńNie znoszę lekarzy na smyczy firm farmaceutycznych. Na szczęście natknęłam się na takiego, który antybiotyki przepisuje tylko w przypadku największej konieczności.
Oj to naprawdę jesteś szczęściarą .. ja zaczynam nowe poszukiwania :)
Usuńprzykro z powodu chorób córki, ale Ty musisz się uodpornić, nie podawaj od razu antybiotyku nawet jak go lekarka przepisze, najczęściej są to wirusy a jak dłużej choroba trwa to pewnie bakterie i wtedy antybiotyk, polecam zrobić córce wymaz z noska i gardła za jakiś czas, bo ciągły katar i zapchany nos moga świadczyć o jakimś nadkażeniu, niestety przedszkole trzeba po prostu rodzinnie przeżyć, zdrówka życzę!
OdpowiedzUsuńTylko wiesz do tej porywalizacji wydawało mi się że lekarze raczej chcą leczyć. . Liczyłam na to że im zależy na zdrowiu mojego dziecka .. a teraz.. szukam nowego lekarza, który będzie nas leczył .. będzie pomagał. . Tylko czy znajdę takiego ??
UsuńZ lekarzami u nas jest tragedia... Nie tyczy się to tylko pediatrów. Na oślep rzucają diagnozami, spojrzą w gardło, każą zrobić wdech i wydech i przepiszą to samo, co dwóm poprzednim pacjentom. Znam przypadek, gdzie zapalenie płuc zostało zdiagnozowane jako lekkie przeziębienie... Chyba nie muszę mówić, jakie były skutki? Choroba trwała nie dwa tygodnie, a miesiąc. Ech...
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do nas!
W polsce mialam możliwość wyboru między dwiema przychodniami, w jednej lecial antybiotyk za antybiotykiem a w drugiej byl traktowany jak zlo konieczne na szczescie. Za to w uk dzieci leczy sie paracetamolem, a antybiotyk mozma dostac na zapalenie ucha albo ospę, w ogole polityka leczenia jest zupelnie inna.
OdpowiedzUsuńZdrowka Wam życzę ;)