Tosi choroba powoli się kończy ( PUK PUK w
niemalowane ). Długo już to planowałam, więc dzisiaj wybrałyśmy się do kina.
Naszym typem była Pszczółka Maja. Tosia lubi tą bajkę i już jakiś czas temu o
tym pisałam TU.
Wczoraj sprawdziłam w internecie i tak oto
dzisiaj o 10:30 stawiłyśmy się w Heliosie w Dąbrowie Górniczej. Tam mamy
najbliżej. Na miejscu po zakupie biletów okazało się, że seans jest od 11:00 ok
pomyślałam.. wskoczymy do sklepu z zabawkami i zleci szybko. Tak też się
stało.. o godzinie, kiedy seans miał się zacząć kapucha.. Jeden gość z obsługi
podszedł tylko do jednej babeczki powiedział, że jeszcze trzeba czekać pół godziny,
bo była awaria, ewakuacja i seans na sali jest opóźniony. No to już masakra..
Tosia była już zmęczona no ale się udało . Sala została otwarta o 11:10 .. no i
my zwarte i gotowe.. i.. 15minut oglądałyśmy reklamy i zwiastuny.. żebyście
widzieli to poirytowanie Tosi w każdym słowie Czy to już Maja będzie ?
Film się zaczął i Tosia naprawdę była
zaciekawiona. Najfajniejszy był dla niej moment imprezki u Filipa. Tańczyła
siedząc na fotelu. Niestety, co chwilę były momenty grozy z Panią Ministrą czy
strasznymi ropuchami. Naprawdę wtedy Tosia się łamała .. Piętnaście minut przed
końcem filmu wyszłyśmy na siku i już nie wróciłyśmy. Tosia troszkę oszołomiona
nowym doświadczeniem i zmęczona oczekiwaniem wyszła z kina szczęśliwa. Na
najbliższy czas nie planuję kolejnego wyjścia do kina. Poczekam pół roku i
wtedy jeszcze raz pójdziemy. Może wtedy pracownicy kina nie będą nas tak
lekceważyć, a właściwie tych małych dzieci, które chciały przeżyć coś
niesamowitego, a zostały całkowicie olane !!
Sama z chęcią bym na ten film poszła do kina ;)
OdpowiedzUsuńOj polecam :)
UsuńNie tylko dla małych
my zaczynaliśmy od seansów dla maluchów w multikinie. Ale największą atrakcją były podświetlane schody :)
OdpowiedzUsuńWłasnie się zastanawiam czy zabrać moje gwiazdeczki. Co prawda byliśmy już w kinie jakiś czas temu ale sama by zobaczyła ta bajkę :)
OdpowiedzUsuń