takie oto mam przesłanie na dziś.
Chciałabym żeby dotarło to Ciebie bo jesteś Mamą, Kobietą !
Jesteś piękna..
heheh no to ostatnie sformuowanie to nie o mnie.. ale całą reszta się zgadza.
Chciałabym Was troszkę zmotywować do działania.
Wiosna to dobry czas, a że bliżej nam już do lata to już tym bardziej.
Ja przyjęłam wyzwanie mojego Mężusia. Założyliśmy się że do października będę chodziła dwa razy w tygodniu na siłownię. Zwykły fitnes nic mi za bardzo nie dawał więc padło na siłownię.
Ciężko by mi było się zmotywować więc wybrałam się z moją nową sąsiadką Olą. Razem jest raźniej !
Dzisiaj zaczęłyśmy trzeci tydzień naszych ćwiczeń i.. waga rosła, a właściwie zachowywała się jak szalona:
62,50 / 62,60 / 63,46 / 63,48 / 62,20
Ostatnia waga jest z dzisiaj. Po tych trzech tygodniach jestem w stanie pół w pół godziny przejechać na rowerku 10km. Koszulka cała mokra i co z tego.. II etap to idziemy się rzeźbić ;) Mamy takie swoje ulubione maszyny.. ja skupiam się na brzuchu.. w slangu siłownianym na nogi dźwigam po 45 kg, ręcę 20 kg , brzuch i takie tam inne 35 kg.
Nawet nie wiecie ile mamy przy tych naszych ćwiczeniach śmiechu. Dajemy sobie popalić na całego. Koszulki wykręcamy, a co najważniejsze te 2 godziny są takie tylko nasze. Boskie ! Babskie !
Co najważniejsze nie spieszymy się. Robimy to dla siebie. Powiem Wam, że jestem z nas dumna.
Zróbcie i Wy coś dla siebie !
Bo Warto !
P.S.
Teraz pora zrobić coś dla innych,.. ale o tym opowiem Wam za kilka tygodni jak się rozkręce.
powodzenia i wytrwałości. Ja siłownię muszę omijać, bo nie zostałoby po mnie nic, a ważę 48 kg. Mam bardzo aktywnego syna i przy nim tak chyba spalam nadmiar kalorii..
OdpowiedzUsuńoj to zazdroszczę :)
UsuńJa też lubię siłownię ;)
OdpowiedzUsuńOprócz niej w domu ćwiczę z Mel B.
Tak, ważne jest żeby coś dla siebie robić, a po takim wysiłku, aż lepiej się żyje ;)
Próbowałam ćwiczyć z Mel B. chyba z rok temu.. ciężko mi się było zmobilizować :)
UsuńSuper :) Życzę Wam wytrwałości :) Reszta przyjdzie sama :)
OdpowiedzUsuńDzięki :*
UsuńZgadzam się!
OdpowiedzUsuńJa ogarnęłam swoje menu - 90% posiłków są z owoców lub warzyw i czuję się rewelacyjnie :) ja mam duuużo do zrzucenia niestety.
Siłownia to jest to ! Ja od wczoraj jeszcze do tego dołożyłam zumbę. Zabawa przednia :D tylko właśnie na zumbie koleżanka, z którą chodzę skręciła kostkę :/ ał. I w tym tyg zostaję sama na placu boju, ale się nie poddaję :D
OdpowiedzUsuńuuu to z tą kostką kiepsko.. Przeszyłam Ci energię :***** Nie poddawaj się :)
Usuńi ja złom targam i ćwiczę dnia każdego:)
OdpowiedzUsuńprzymierzam się też do zumby:)
sport uzależnia i nie wyobrażam już sobie inaczej:D
Zazdroszczę wytrwałości. No i że chce Ci się ruszyć i cokolwiek zrobić. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.