Niestety zawitał do nas KATAREK. Z noska leci na całego. Na szczęście to tylko katarek. Pogoda jest taka siaka w kratkę. Raz jest słońce i upały, a raz zimnica.
Nie jest to nasz pierwszy katar więc mama i tata szybko się sprężyli. Powyżej na zdjęciu jest nasz zestaw obowiązkowy.
ASPIRATOR
Teraz mamy FRUDE. To chyba najbardziej popularny z aspiratorów. Wcześniej mieliśmy SOPELKA i sprawdzał się super. Niestety zaginął w akcji. Szukałam i szukałam i nic.. Wysłałam mężusia do apteki i zakupił fride. Ucieszyłam się bo to coś czego nie znam :)
Czy jestem zadowolona? Jak na razie pierwsze wrażenie kiepskie. Widzicie czerwony ustnik.. przy wciąganiu powietrza instynktownie go przygryzam. No i nic się nie dzieje. Muszę się nauczyć żeby tylko delikatnie trzymać ustami. Na dzień dzisiejszy Sopelek bardziej mi przypadł do gustu.
Woda morska STERIMAR. Od Tosi narodzin stosujemy tą wodę. Aplikacja jest dość mocna ale nie tragiczna.
Kropelki do noska. Ciężka sprawa z zakrapianiem ale dajemy radę my i babcia.
Maść Majerankowa. Nosek małego dziecka jest bardzo szybko zaczerwieniony i obolały od ciągłego wycierania noska. Maść majerankowa udrażnia nosek swoim zapachem ale i łagodzi podrażnienia wokoło noska.
No i u nas NOWOŚĆ Witamina C , którą dostałam na ISMB. Postanowiłam i daję Tosi raz dziennie :) Podawanie ułatwia mała strzykawka. Witaminka jest kwaśno - słodka więc Tosi bardzo smakuje.
Obowiązkowy jest
też syropek przeciw zapalny IBUM, który sprawia, że katarek nie przerodzi się
gorsze choróbsko. Do tej pory kupowaliśmy MALINOWY, a tym razem mężuś zakupił
BANANOWY. Oczywiście do bananów to mu daleko ale Tosi smakuje. Pisząc, że
smakuje pewnie myślicie, że cap otwiera buźkę i już syropek wypity. O NIE
!
Syropek podaję Tosi przez załączoną w zestawie szczykawkę. Jak dla
mnie te szczykawki to świetna sprawa. Tosie sadzam na kolanach i jej wkładam do
buźki.. na początku Tosia ucieka.. odgarnia rączką. Jak już jej jedną dawkę
podam a z reguły 5ml podaję na trzy razy to malutka już spokojnie siedzi i
wypija do końca.
Podobna sprawa jest z aspiratorem i kroplami do noska. Na początku
wielka tragedia, a po chwili Tosia już czeka na wyjęcie smarków z noska :)
Miłego dnia
Maleństwo zawsze płakało gdy aplikowałam jej sterimal. Spróbowałam na sobie i aerozol natychmiast poleciał do śmieci. Od tej chwili używamy wyłącznie Disne mar. Jest rewelacyjny. Pozostałe elementy apteczki podobne + inhalator-nebulizator philipsa.
OdpowiedzUsuńu nas z kolei młoda uwielbia jak jej go aplikować :)
Usuńzdrówka Tosiu ;)
Nam pomagają zawsze inhalacje z soli fizjologicznej - Zdrówka i suchych nosków :)
OdpowiedzUsuńTylko z Nasivinem trzeba ostrożnie, bo można go używać bez zaleceń lekarza tylko 3 dni chyba. Do odciągania najlepszy jest Katarek, podpinany do odkurzacza. Nie ma sobie równych. Frida jest beznadziejna, nie radzi sobie nawet z codzienną pielęgnacją.
OdpowiedzUsuńoj te katary niedobre;)
OdpowiedzUsuńAspirator do noska to najlepsza rzecz jaka wymyslili, by pomoc maluchowi podczas kataru. Jestem zwolenniczka fridy choc juz nie potrzebujemy bo młoda ładnie sama dmucha;)) a przecina gruszkom, to skupisko bakterii..
OdpowiedzUsuńMy jesteśmy z Fridy bardzo zadowoleni. Mamy już ją dwa lata. Jak dla mnie jest dużo lepsza od sopelka który był u nas poprzednio. Syn jest alergikiem i z nosa cieknie mu cały rok. Sterimar też uważam za najlepszy choć ostatnio nie było i kupiłam marimer jest tańszy a właściwie jakby taki sam :D
OdpowiedzUsuńZdrówka!
OdpowiedzUsuńZakupiłam taką fridę dla mojego bąbla, oby się sprawdziła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i duuużo zdrówka!